środa, 30 marca 2011

Inauguracja rundy wiosennej IV ligi

Bardzo blado wypadł debiut LKS Dwernicki w rozgrywkach IV ligowych. Porażka 0:6 na samym początku rundy niczego dobrego nie wróży.
Tak się złożyło że mogłem oglądać drugą połowę. Wiele nie straciłem bo bramki padały własnie w tej części gry. Sam mecz stał na przeciętnym piątoligowym poziomie, a większość bramek padła w kuriozalny sposób jako żywo przypominające dawne pojedynki na "betonówce". Oczywiście nie ubliżając betonówce...
Kibiców sporo, stawili się nawet goście ale do poziomu Orląt Radzyńskich nawet się nie zbliżyli.
Rzut oka na zawodników...tych zupełnie nie poznaje... Większość to przybysze z dalszych wiosek, min Miętnego. Wokół boiska licznie zebrani dawni reprezentanci barw LKS Dwernicki. Zupełnie dla mnie nie zrozumiałe jest to, że nikt z nimi nie może się dogadać, by grali nasi a nie obcy, którzy budżet sporo kosztują. Założę się o duże z pianką że bez "wzmocnień" wynik byłby nie gorszy o ile nie lepszy.
Piszę o tym w kontekście wygranego konkursu ofert przez LKS Dwernicki, uważam że przyznane środki powinny pozostać w mieście. Rozdawanie pieniędzy przeciętnym grajkom spoza miasta jest przynajmniej nieprzyzwoite...

Przy okazji dołączam film z meczu wyjazdowego z Orlętami Radzyń, mam takie wrażenie że się z nas nabijają w pomeczowych komentarzach.

niedziela, 27 marca 2011

OSP Stoczek Łukowski

Temat wałkowany wielokrotnie, każdy wie że Wójt Gminy zdecydował że wspólne utrzymywanie jednostki w Stoczku nie ma sensu. Postawił na okoliczne straże po wioskach. Problem w tym że nikt dobrej straży nie zorganizuje bez wieloletniej tradycji przekazywanej z ojca na syna. Straż w Gminnych wioskach wizualnie wygląda porządnie, tyle że ich skuteczność jest, wspinając się na wyżyny politycznej poprawności, - mierna.
Piszę to, bo jadąc przez Kienkówkę (wioskę gminną)widziałem budynek mieszkalny po pożarze, ale z zachowaniem konstrukcji. Ewidentnie to zasługa Straży Pożarnej. Pytałem znajomego, który z ramienia naszej jednostki uczestniczył w akcji. Oczywiście nasi byli pierwsi, drudzy dojechali z Chromina a na zakończenie przyjechali z Jamielnego.
Tak więc po raz kolejny okazało się że Gminny system ochrony przeciwpożarowej jest zwyczajnie zły. Myślę że decyzja o jednej dobrej jednostce stacjonującej w Mieście powinna być jeszcze raz przemyślana i przedyskutowana, bez animozji i podtekstów, skorzysta i Miasto i Gmina.

środa, 23 marca 2011

Protest

Trochę tak po cichu i bez echa postanowiono pozbawić Stoczek tkz szybkiej pomocy medycznej. Z polskiego na nasze, chcą nam zabrać karetkę z Miasta tłumacząc się wysokimi kosztami. Bez nagłaśniania tak po cichu...
Robiąc zakupy z przyjemnością podpisałem się pod protestem. Organizatorem całej akcji jest Radny Powiatowy Łukasz Szczepańczyk, i choć cała akcja nie cieszy się oszałamiającym poparciem i ma marne szanse na sukces, to ogólnie dla Radnego duży plus za czujność i troskę o dobro społeczeństwa.
Swoją drogą troszeczkę mnie dziwi ospałość ludzi w tym kierunku. Widać każdy jest przekonany że jeśli jest zdrowy to mu pomoc medyczna nie potrzebna. Jeśli zachoruje wtedy rozpocznie się lament...i wtedy z chęcią by protestował. Problem w tym że wszyscy razem się nie pochorujemy.

sobota, 12 marca 2011

Żal PKP

Jednym z ważniejszym wskaźników rozwoju miasta jest jego dostępność. Chodzi o to czy do niego można się dostać z łatwością. Oznacza to że drogi dojazdowe powinny być w dobrym stanie i możliwie jak najszybsze.
Oprócz tego podstawową rzeczą jest połączenie kolejowe. To okno na świat, brak połączeń kolejowych stawia nas na szarym końcu dostępności.
Swego czasu na dworcu kolejowym w Stoczku tętniło życie. Pierwszy pociąg osobowy odjeżdżał w kierunku Skierniewic tuz ok godziny 3.00 a ostatni o 22. 45 w kierunku Łukowa. Wszystkich w obie strony około 16....
Dziś byłem na dworcu a to co zastałem przyprawia o mdłości. Zamknięta została druga nastawnia,(przy stadionie) a pracujący tam dyżurni ruchu dojeżdżają do Mszczonowa i Tarczyna. Wydaje się że stopniowa degrengolada pochłonie nawet wspomnienia o czasach świetności PKP w Stoczku Łukowskim.
Zaniedbane budynki stacji kolejowej...
cd...

Dwie rzeczy się nie zmieniły, w dalszym ciągu jest to ulubione miejsce spotkań młodzieży no i Widzew :D wiadomo ;)
Z tej fontanny już chyba woda nie tryśnie...
Zamknięte tory w Stoczku to norma ...
Rozebrana kładka przy dojściu na peron...
Tylko koni żal :D

poniedziałek, 7 marca 2011

Wizyty domowe

Wydawało by się że niedziela to taki dzień kiedy każdy wypoczywa. Nic bardziej mylnego, nie dość że inni pracują to jeszcze tym odpoczywającym nie dają spokoju. Przyzwyczaiłem się do wizyt ludności pochodzenia romskiego trzymających w jednym ręku puchową kołdrę w drugiej piłę motorową. Tym razem do drzwi zadzwonił dobrze ubrany Pan z wrodzoną elokwencją.
-Dzień dobry, czy tu mieszka Iga Staniszewska?
Pomyślałem że córka coś narozrabiała, z trwogą w głosie potwierdziłem.
-Tak, a o co chodzi?
-Rozumiem że Pan jest tatą Igi...
-Tak się złożyło...- dalej zdezorientowany.
Mój gość w prawym ręku dzierżył kartkę z której sypał jak z rękawa danymi, średnią adresem nawet numer w dzienniku był wpisany.
-Pana córka jest zdolna, nasza europejska szkoła zajmuje się pomocom dla takiej młodzieży...ciągnie.
Hmm, ani nie jest tak dobrze jak powiedział ani tak źle żebym mógł negować. Pozwoliłem sobie wziąć kartkę z której tak dzielnie szczegółami sypał mój miły gość. Jakby mało mnie zdziwiło, że cały ten tekst choć oparty na faktach pisała moja córka. W jednej chwili oświeciło mnie i zapytałem czy mają stronę internetową i czy za jej pomocą można się skontaktować.
-Tak oczywiście...
-W takim razie dziękuję, jakby coś to się skontaktuję. Do widzenia.
Oczywiście od ręki sprawdziłem o co chodzi. Sprawa opiera się na naciąganiu ludzi na zakup podręczników do nauki szybkiego czytania w cenie od 1500-2000. Każdy kto znajdzie amatora wątpliwych wynurzeń dostaje premii 350 zł od schwytanego łepka.
Boję się że w to niedzielne popołudnie gościu znalazł choć jednego naiwnego wierzącego w ponadprzeciętne zdolności swojego dziecka.
Jednak bardziej mnie zastanawia kto pozwolił w szkole na wypełnianie przez dziecko ankiet w celach marketingowych tym samym udostępniając dane osobowe, które są przecież ustawowo chronione(adres, imię, nazwisko, wiek, średnią)...
Jeśli ktoś kupił proszę o kontakt.

niedziela, 6 marca 2011

Orliki i chodniki

Zapewne każdy w Polsce wie co znaczy Orlik. Wszystko to za sprawą speców od marketingu PO. Akcja na tyle rozdmuchana że Orlik dla każdej Gminy to norma, ba, jest niemal jak w filmie Barei "kawa i wz-ka obowiązkowa...". Doszło do takiej sytuacji że każdy kto z programu nie skorzystał od razu kojarzony jest z PiS.
Piszę o tym bo na ostatniej sesji budżetowej RM głośno było o budowie takiego obiektu. Dla mniej zorientowanych napiszę że Orlik to nic innego jak kawałek placu betonowego z położoną sztuczną nawierzchnią oczywiście ogrodzony. Chodzi o to by taki obiekt powstał w naszym Mieście. Jasne jest, że w tym roku nie powstanie bo Miasto się zadłużyło, jak mówią złośliwi "na armatę i fontannę". W planach pozostał Park Sportu którego plany widziałem, a o którym przyjdzie czas szerzej napisać.

Ale do rzeczy. Kończy się już program Orlik 2012 wybory na jesieni więc to czas podsumowań. Marszałkowie rozesłali stosowne zapytania do samorządów które z programu nie skorzystały. Takie pismo trafiło również i do naszego Burmistrza nic że przez przypadek najpierw piętro niżej. Osobiście ciekawy jestem odpowiedzi bo ona nie może zawierać tezy że w ciągu czterech lat Miasto nie zaoszczędziło 300 tysięcy...



piątek, 4 marca 2011

Drużyna Krzysztofa Czuba

Miałem nie pisać o lokalnej polityce, ale zarażony nią w kampanii wyborczej interesują mnie wszelkiego rodzaju dywagacje i opisy.
Dziś przeprowadziłem bardzo ciekawą rozmowę. Otóż mój rozmówca jednoznacznie stwierdził że istnieje w naszej lokalnej społeczności coś takiego jak "Kobielska Szkoła Polityki" w skrócie KSP. W pierwszej chwili spojrzałem z politowaniem na adwersarza. Jednak po chwili zostałem oświecony zupełnie.
- W Radzie mamy 4 radnych pracujących w Zespole Oświatowym w Kobiałkach....O byłym Staroście nie wspomnę.
Rzeczywiście...Można tu mówić już o braku przypadku. Na odchodne usłyszałem że warto zatrudnić się w Kobiałkach aby zostać Radnym lub Starostą. Celowo pomijam funkcję Burmistrza bo to wydaje się melodią najbliższej przyszłości. Tandem Czub-Jasiński szykuje zdaje się grunt pod przyszły szturm na Belweder.
Wracając do KSP, Przewodniczący RM jest szefem dla trzech Radnych. Na moje oko to przynajmniej nie zdrowa sytuacja, no bo jak podwładny może w RM kwestionować słowa bezpośredniego przełożonego, ba, ewentualny sprzeciw może się przełożyć na konsekwencje finansowe.

Przedziwna sytuacja gdzie prawie jedna trzecia Rady pracuje w jednym miejscu, co dzień spotykając się w pracy na korytarzu czy na obiedzie sprawia że ten przypadek staje się unikatowy na skale krajową.
Oczywiście nie chwytając się luźnych wątków można pójść dalej i poszukać szefów szkoły. Każdy chyba wie że ZO Kobiałki podlega pod Wójta Gminy Marka Czuba. W ten oto sposób można wysnuć wniosek że pomimo podziału na dwie jednostki administracyjne w zasadzie mamy jedną, bo przecież RM pracuje u Wójta i bez jego przyzwolenia raczej nic robić nie może.

Heh, pozwoliłem sobie na pewnego rodzaju political fiction, ale wnioskuje po reakcji rozmówcy że taką tezę łatwo wprowadzić w drugi obieg informacji.

czwartek, 3 marca 2011

Witam

Rok wyborczy minął. Opadły już lokalne emocje, szefowie kampanii wyborczych mogą spać spokojnie. Blog Rozwoju Stoczka w tej koncepcji jaka była mijał się z celem.
Dzisiejsze czasy to doba internetu, niemal każdy korzystający z sieci swojego bloga prowadzi. Wszystko jedno czy wklejając codziennie zdjęcie na nk, fb czy też gdzie indziej jako anonimowa osoba. To jest znak czasów. Korzystając z racji istnienia łam tego bloga postanowiłem pisać swoje przemyślenia odnośnie codziennego życia w małej miejscowości. Jedni zataczać się będą ze śmiechu inni przeczytają i więcej nie wrócą na tę stronę, być może ktoś będzie regularnie zaglądał...Generalnie nie spodziewam się tłumów.
Chcę zaznaczyć że po raz pierwszy w życiu brałem udział w wyborach samorządowych do Rady Miasta, mimo że start nie zakończył się zwycięstwem to całość określam jako pozytywne przeżycie, które nauczyło mnie standardów i obyczajów jakie mają miejsce przy okazji wyborów. Patrząc na to z dystansu trzeba jasno przyznać że do pełni świadomego, obywatelskiego społeczeństwa nam trochę brakuje. Przy czym nie próbuje tu szukać wytłumaczenia dla porażki mojego projektu jakim był RS. Generalnie o polityce chciałbym pisać jak najmniej... Zapraszam do konstruktywnej dyskusji, komentarze nic nie wnoszące nie będą publikowane.
Pozdrawiam ms