środa, 1 lutego 2012

"Takiej wody nie piłem jak żyję.."


Jest takie miejsce w Stoczku gdzie woda na zewnątrz nigdy nie zamarza. Wprost z morenowego wzgórza ze znacznej głębokości bije woda, którą każdy mieszkaniec z pewnością pił. Starsi mieszkańcy mówią o walorach zdrowotnych, o cudownym działaniu jeśli chodzi o ludzi z kłopotami żołądkowymi. I coś tym jest, czy zima czy lato na ul Nowoprojektowanej nie brakuje ludzi pędzących z bańkami i butelkami, własnie do źródełka by w domu móc rozkoszować się jej walorami smakowymi.
Sam punkt czerpania wygląda nieco siermiężnie, ale nikomu to nie przeszkadza. Tak się zastanawiam czyje ono jest...Czy należy do linii Świdra czy do terenu Izydorów. Fajnie by było ładnie zagospodarować to miejsce postawić baner przy drodze z informacją, to nie wielki koszt i można to zrobić tkz sposobem gospodarczym, to tak nie wiele... Piszę o tym bo wiele osób spoza Stoczka nie wie o tym miejscu a gdyby wiedzieli to by skorzystali.

28 komentarzy:

  1. Proponuję nie przeszkadzać naturze.
    Ewentualnie przydała by się barierka - poręcz przy dość stromych schodkach.
    Baner ? Wystarczy informacja np na tablicy przy placu zabaw na skwerku.
    Wiosną może warto zastanowić się, czy te tablice nie obrócić. Tak by podróżni oczekujący na PKS czy Busa mogli o Stoczku poczytać.
    Pozdrawiam.
    Kotek

    OdpowiedzUsuń
  2. No własnie, zadaszenie i schody z barierką, naturalne, bo z drewna byłby idealnym rozwiązaniem. Ta betonowo- stalowa konstrukcja nie budzi zaufania ;)
    Co do tablicy to rzeczywiście trochę niefortunne ułożenie...

    OdpowiedzUsuń
  3. Słyszałam, że woda ze źródełka różni się od wody z naszych wodociągów tym, że ma więcej mikroorganizmów, a mniej minerałów. Bakterii nie widać, a mineralny kamień osadzający się na czajniku - łatwo da się zauważyć.
    Nie wiem, czy to prawda, ale jeśli woda ze źródełka ma rzeczywiście jakieś walory zdrowotne - to pewnie już dawno ktoś by je wykorzystał?
    I podparł wynikami jakichś rzetelnych badań?
    Pozdrawiam
    kurka

    OdpowiedzUsuń
  4. Kurka najbardziej mnie interesuje ten tajemniczy "ktoś"...W Stoczku tak już jest, że każdy czeka na "kogoś"...
    A moim zdaniem należy wysłać próbki wody do badań, to nie kosztuje dużo, a pozytywne wyniki każdy by przyjął z entuzjazmem...

    OdpowiedzUsuń
  5. z tego co wiem jest w stoczku przynajmniej jeden chemik otrzymujący pensje pochodzące z naszych podatków :)
    ale o odrobinę wolontariatu w Stoczku tak ciężko :)
    a nazwisko przecież tyle by zyskało! i może ludzie już nie kojarzyli by sobie tego nazwiska tylko z jedną historią..
    Kogucik

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie wiem czy tą samą wybuchową postać mam na myśli, ale rzeczywiście gdyby postawić przed nim zadanie ustalenia składu chemicznego wody ze źródełka mogło by być ciekawe. Gorzej jakby na tej wodzie nie poprzestał i dobrał się do święconej... :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja to w Stoczku znam tylko jednego nauczyciela chemii, ale czy to o niego chodzi?

    OdpowiedzUsuń
  8. Ten chemik chyba nauczycielem nigdy nie był :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Jeszcze dużo wody wypłynie z tego źródełka...bez szczegółowego ustalania składu.
    Tak mi się wydawało do wczoraj.
    Nie jestem chemikiem, ale mam małe, takie przydomowe laboratorium . Po wstępnych badaniach stwierdziłem dużą zawartość wodoru i o połowę mniejszą część tlenu.
    Ryzykowałbym stworzenie nawet wzoru chemicznego dla wody z naszego źródełka : H2O.
    Jeśli moje badania będą potwierdzone to proszę pamiętać...byłem pierwszy.
    Badania trwają nadal,oprócz tlenu i wodoru coś jeszcze jes, ale to jakieś miligramy. Szczegóły podam gdy będę miał odpowiednią wagę.
    Pozdrawiam
    kotek
    P.S. Jest chemik w Stoczku. Dedukuję nawet płeć, no ale i Kopernik podobno był kobietą.

    OdpowiedzUsuń
  10. Kotek - brawo. 10:10
    jest mokra - da sie wypic, zagrywac nie trzeba :)

    co do stoczczańskiego chemika - słyszałem że bardziej interesują Go/Ją sprawy inne niż świeckie..

    OdpowiedzUsuń
  11. Marcin.
    Pozwolę sobie parafrazować tytuł Twojego posta:

    Żyję, bo źródlaną wodę ze STOCZKA ZDRÓJ piję.

    To może być prorocze hasło, bo co do wody to mam kolejne, ciekawe wyniki. Badania trwają.
    kotek
    P.S.Nie wiem czy kogucik myślał o tej samej osobie, bo jeśli tak to może być nie chemik, a raczej chemiczka. Czy wypada chemicznemu laikowi zwracać się do zawodowca ?

    OdpowiedzUsuń
  12. W Stoczku chemików było wielu...

    Jestem niezmiernie ciekaw co te wnikliwe badania wykażą :D
    Nie wiem tylko czy nie zaprząc do tego jeszcze biologów, no a gdyby okazało się, że źródełka trzeba bronić jest też specjalista od przysposobienia obronnego :D

    OdpowiedzUsuń
  13. Ja tam się na geologii, mineralogii i innych pokrewnych -ogiach nie znam, ale gdyby w cudownie leczniczych właściwościach wody z naszego źródełka byłby jakiś cień prawdy - to naszym terenie widzielibyśmy więcej badaczy jej cudownych właściwości, niż np. przedstawicieli firm ukierunkowanych na pozyskanie energii z wiatru, czy na zatrucie naszych wód wypłuczynami z łupków.
    Pozdrawiam
    kurka

    OdpowiedzUsuń
  14. Również jestem ciekaw wyników tych badań,
    proponuję sprawdzić czy da się tym samochód zatankować :)

    Jeżeli źródełko okazało by się "dochodowe" to i ochraniać, i poświęcić było by komu.
    Idąc krok dalej za kotkiem
    "Żyje, bo wÓdę pije"
    tak coraz częściej rzekł by nie jeden stoczczanin.

    OdpowiedzUsuń
  15. Nie rozumiem: o co chodzi - o zastrzeżenie wszystkich praw?
    kurka

    OdpowiedzUsuń
  16. Możemy żartować na temat chemików wódy itp...Ale w sumie chciałbym wiedzieć, znać skald mineralny wody ze źródełka. Ile ma magnezu, wapnia, sodu i innych minerałów...W dzisiejszych czasach o dobrej jakości wodę naprawdę ciężko.
    http://www.zwik.lodz.pl/lang-pl-module-Uslugi-Kategoria-120-go-1.html

    Kilka badań kierunkowych to nie jest taki wielki koszt, warto żeby każdy wiedział... To są takie drobne rzeczy które można zrobić, wystarczą dobre chęci.

    OdpowiedzUsuń
  17. Mam kolejne wyniki badań. Dalsze prace poznawcze nad wodą ze źródełka wykazują ciekawe wnioski. Pozostawienie jej w naczyniu na dłuższy czas na mrozie powoduje zamianę płynu na ciało stałe. Ale uwaga: skład się nie zmienia, nadal H2O.

    A teraz poważnie: kto jest właścicielem tego źródełka ?
    Czy są nowsze wiadomości od tych: http//www.tygodniksiedlecki.com/N_artykuly.php?id=12613

    Może Marcin to w oddzielnym temacie - wątku, jeśli to nie... temat tabu :).
    Pozdrawiam
    kotek

    OdpowiedzUsuń
  18. Zdaje się, że u Suworowa wyczytałam myśl, że żeby zdobyć władzę nad ludźmi - wystarczy im wmówić jakąś bzdurę i wyegzekwować jej powszechne przestrzeganie. Suworow jako przykład podawał zmiany czasu z zimowego na letni i odwrotnie. Jego zdaniem całe te zmiany są ewidentną bzdurą, bo oszczędności energii w sumie nie przynoszą. Największe zużycie energii, jego zdaniem, powodują pracujące przez całą dobę duże zakłady pracy (huty, kopalnie i inne takie fabryki, w których dzięki wykorzystaniu naturalnego słonecznego oświetlenia nie da się za dużo zaoszczędzić). Oświetlenia domów i ulic muszą działać dokładnie przez taka samą ilość godzin na dobę, niezależnie od tego, czy w grudniu mamy czas zimowy, czy letni. Tak więc dlaczego przyzwalamy na to, by dwa razy do roku rozregulowano nam nasze zegary biologiczne?

    Oczywiście zarzucicie mi, że to komentarz nie na temat, bo autor w notce pisał o cudownych właściwościach wody z naszego źródełka, a ja w komentarzu - o bzdurnej zmianie czasu.
    Wiem, że łatwiej wierzyć w cuda, niż przekonywać się, że domniemane cuda okazują się bzdurami.
    Pozdrawiam
    kurka

    OdpowiedzUsuń
  19. A tak na zdrowy chłopski rozum: moim zdaniem gdyby władający terenem, na którym znajduje się źródełko mieli jakiekolwiek podstawy do twierdzenia, że woda z tego źródełka ma jakieś walory zdrowotne - to już dawno każda kropla wody z tegoż źródełka byłaby zakapslowana;)
    Pozdrawiam
    kurka

    OdpowiedzUsuń
  20. Zanim autor tego bloga zamknie temat stwierdzeniem, że już wyczerpany to mam jeszcze jedną propozycję, a może dwie.
    Pierwsza to wzorem badań medycznych podzieliłbym ochotników ze Stoczka na dwie grupy.
    1.Pijących wodę ze źródełka z Izydorów
    2.Pijących wodę z innych źródeł
    Porównawcze badania lekarskie przez przynajmniej jedno pokolenie. Mielibyśmy informację o wpływie źródlanej wody na stan fizyczny i psychiczny pijących.
    Druga, dużo szybsza możliwość badania to tak modne w naszym kraju ....referendum.
    Wystarczy na zadane pytanie, czy woda ma "walory" zakreślić krzyżykiem TAK lub NIE.
    Pozdrawiam
    kotek

    OdpowiedzUsuń
  21. Badanie może nie być reprezentatywne, bo co jeśli inni piją równiez wodę np oligoceńską, bądź taką za którą producent każe sobie płacić słono, i nie jest to producent z Biedronki...
    Ktoś kiedyś opowiadał mi historię pewnej domeny. Duża grupa medialna nie mogła skorzystać z niej bo ktoś wykupił ją przed nią. I tak się męczyli przez wiele lat, każdy kto pytał o tę właściwą domenę otrzymywał odpowiedź że niemożna z niej skorzystać bo właściciel żąda bajońskich sum za nią...W końcu ktoś postanowił zapytać i okazało się że kosztuje to bardzo niewiele i już niemal od pół roku domena jest we właściwych rękach..
    Dalej stoję na stanowisku że wodę ze źródełka trzeba dokładnie przebadać. Czasami przez tkz zasiedzenie nie dostrzegamy ważnych rzeczy które są w zasięgu ręki, wystarczy zapytać a nie kierować się wyimaginowanymi założeniami...

    OdpowiedzUsuń
  22. Kotku,
    Z tego, co pamiętam o tak później porze - inaczej się wyznacza grupę badaną i grupę kontrolną.
    Ale ja się nie znam na nauce i już jest dość późno (a może nawet za wcześnie?).
    Pozdrawiam
    kurka

    OdpowiedzUsuń
  23. Kurko
    Ty tak poważnie, nawet tak późną/wczesną nocną porą.
    Wybacz moje żartobliwe traktowanie ciągłego wylewania się wody z rury źródełka.
    Bo tak naprawdę od kogo oczekujecie sfinansowania szczegółowych badań składu tej wody ?
    I czemu - komu miało by te pomiary służyć ?
    Nie zależnie od pogody podjeżdżają samochody z bańkami(z rejestracją mazowiecką też), wywożą w dość dużych ilościach. O lokalnych, systematycznych spacerach z pojemnikami nie wspomnę :).
    Myślę, że to trochę takie lecznicze placebo. Pozytywne nastawienie jest bardzo ważne, ale ta woda naprawdę smakuje. Pijący są zadowoleni i to wystarcza.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W poprzednim temacie podwójnie jawna Kurka zarzuciła mi podwójną anonimowość. Teraz ja zapomniałem się podpisać, nadrabiam :)
      kotek, kotek

      Usuń
    2. jako prawdziwy stoczkowiak z krwii i kości stanowczo protestuję przeciwko zadowoleniu pijących wodę.
      Zadowolenie innych moim niezadowoleniem!
      kogucik

      Usuń
  24. jako prawdziwy stoczkowiak z krwii i kości stanowczo protestuję przeciwko zadowoleniu pijących wodę.
    Zadowolenie innych moim niezadowoleniem!
    kogucik

    OdpowiedzUsuń
  25. Dobrze koguciku, na okres Wielkiego Postu zawieszam zadowolenie. Mimo, że nie urodziłem się w Stoczku nie jestem zadowolony z nie zadowolonych rodowitych Stoczczan, których rodowód wywodzi się z drzewa genealogicznego z korzeniami daleko od Świdra i bocznych dopływów.
    A może koguciku Cię nie zrozumiałem. Może pisałeś o z a w o d o l e n i u (zawodoleniu) wodą ze żródełka i leniu (niechęci ziomków do działania).
    Pozdrawiam
    kotek

    OdpowiedzUsuń
  26. a co z złośliwymi-którzy załatwiają tam potrzeby fiziologiczne /wygineli?w flinstonach nikt nie wierzył ,że dinozaury wyginą

    OdpowiedzUsuń