Jest w naszym mieście klub z którym każdy się identyfikuje, to LKS Dwernicki. Działający nieprzerwanie od 1946 roku, prowadzi kolejne pokolenia przez okres młodzieńczy a później aktywności społecznej. Właśnie ten klub, w ostatnim czasie, jest objęty swoistą klątwą... Na przestrzeni kilku lat doszło do czterech bardzo bolesnych śmierci działaczy i zawodników Dwernickiego.
Zaczęło się w maju 2008 roku. Mój kolega z osiedla, odszedł... Hmmm, to był szok dla mnie....
Potem była śmierć Leszka, kilka osób mówi, że to nie była tragedia, jednak dla mnie wielka, nikt w tym wieku nie planuje śmierci. Leszek dla sportu w Stoczku zrobił naprawdę wiele...
Witold Bekulard...hmmm to stało się tak nie dawno...
Teraz Maciek...Jeszcze nie tak dawno w jednej drużynie ma halówce, jeszcze nie tak dawno wspólne rozmowy i zaciekłe dyskusje...
Nie ma takiego klubu, nie ma takiej sekcji która w ciągu 3 lat tyle tragicznych śmierci by doświadczyła, klątwa to, czy nauka?
Pogrzeb Maćka, w czwartek o 13...Mam nadzieję , że to ostatnie takie zaproszenie w tym stuleciu...
Na wstępię wyrazy współczucia dla rodziny.
OdpowiedzUsuńTakie jest życie i tego nie unikniemy. Dla mnie niezrozumiałe jest że za szybko o takich osobach zapominają przede wszystkim działacze. Krótko trwała pamięć o kol. Warownym a można było wpisać to w kalendarium klubu, o Leszku nie słyszałem aby wogóle wspomnieć, Pan Witek no może jeszcze zbyt krótki czas ale też jakoś cicho. Sięgnąc w przeszłość chwilowo wspomniano o Panu Wietraku ale jakoś szybko zapomniano. mam nadzieję że o Maćku będzie inaczej. Czas najwyższy Panowie działacze.
Co do działaczy ( w tym mnie), podzielam krytyczne zdanie. Rzeczywiście jest tak, że na tym polu nie ma czym się chwalić, pewnie to wynika z tego, że starsi działacze nie wychowali i nie nauczyli młodych, bądź młodzi w odpowiedni sposób tej nauki nie odebrali.
OdpowiedzUsuńJednak z tezą, że nikt nie pamięta o np Leszku się nie zgodzę, przecież ostatnio był rozgrywany turniej o "Puchar Leszka Madeja..". Mam nadzieję, że będzie okazja jeszcze o tym porozmawiać, tymczasem swary niech ucichną.
Pzdr
na halówce jedna z nagród była im. Witolda Bekularda, jestem zawodnikiem i wiem, że co roku działacze i zawodnicy starają się nie zapomnieć o bliskich Pawła W. Może po prostu przy takiej pomocy nie chodzi o rozgłos..
OdpowiedzUsuńps. i jak się chodzi po cmentarzu w Święto Zmarłych widać znicze z Dwernickiego...
OdpowiedzUsuńszanuję Cię Marcinie za to że potrafisz uderzyć się w pierś, zauważyć że popełnione sa błędy itp. a nie jak inni, którzy tu i na forum Dwernickiego przy jakiejkolwiek krytyce (a w moim odczuciu ta krytyka jest przeważnie słuszna) ich działania nie potrtafią tak jak Ty podjąć się samokrytyki. Przyznaję się nie wiedziałem że w taki sposób uczczono pamięć Leszka i pana Witka- ale czy to była jednorazówka? W moim odczuciu a zwłaszcza na faktach uważam, że tak może być jeśli właśnie tak jak teraz niektóre osoby pokażą wskazówki działaczom. Oby nie być gołosłownym to 2 przykłady:
OdpowiedzUsuń1. Był organizowane turniej oldboy im. Wietraka. Co się stało że tego zaprzestano a przecież można było to kontynuować nawet z większym rozdżwiękiem nie pod publiczkę ale właśnie w celu zakorzenienia przyszłej młodzieży pamięci ludzi związanych z Dwernickim, Stoczkiem itp.
2. Zacna Pamięć i z dużym rozdżwiękiem (nawet w mediach) organizacja festynu Ku Pamięci kol. Warownego. I co podobnie jak w pkt. 1.
Nie wystarczy wręczyć puchar, zapalić znicz. Czy tak trudno kontynuować powyzsze festyny, turnieje.
Leszek M. zasługuje aby np. jego imieniem był przeprowadzony turniej piłki siatkowej (on kochał tę dyscyplinę), z kolei śp. Maciek jako młody człowiek mógłby być patronem turnieju piłki nożnej dla roczników młodszych. Trzeba tylko chcieć.
Podsumowując w moim odczuciu wielu działaczom w klubie werwa działania udziela się na krótki okres czasu (w jakim celu dla mnie wiadomym) a potem po osiągnięciu celu przychodzi w zapomnienie. Oj młodzi koledzy działacze (wyjątek Marcin- jak na razie) daleko wam do postawy śp. Pana Wietraka
czy tak trudno?
OdpowiedzUsuńKolego w kilku trudno
ciezko to zrozumiec
OdpowiedzUsuńOdejścia Maćka nie da się zrozumieć. Tak samo nie dało się zrozumieć odejścia Witka, Leszka, czy Pawła.
OdpowiedzUsuńTego zrozumieć i przeliczyć na transfery się nie da...
kurka
czym innym - dla mnie - jest odejście zasłużonego Witka, czy walczącego o każdy dzień Leszka.
OdpowiedzUsuńMaciek - przy większej dozie rozwagi - mógłby dalej żyć!
Prałat,jaki jest każdy widzi....Ale podczas homilii na pogrzebie Maćka mówił o zaniedbaniu, o życiu doczesnym...Dla mnie taki wtręt w stronę Burmistrza był oczywisty...Zbyt mało rodzinie, za wiele swoim interesom...
OdpowiedzUsuńPrałat jest na zasłużonej emeryturze...A proboszcz wykonywał swoją pracę.Wtręt m.in. o nieczystej roli polityki w życiu człowieka ? Czy nam udaje się nie przenosić sztucznych zachowań z pracy do domu ? Osoby publiczne, w małej miejscowości nazywane "na świeczniku" mają gorzej-są bardziej widoczne czy rodzina jest dla wspomnianych wyżej interesów, czy praca jest dla rodziny...
OdpowiedzUsuń