Święta, święta i po świętach chciałoby się rzec. Tegoroczne niczym znaczącym od poprzednich się nie różniły, człowiek pojadł, popił i odpoczął. Nie mniej jednak przy tak bardzo wesołym kościelnym święcie słów kilka należy napisać o naszych księżach i ich działalności.
Odkąd pamiętam, Stoczek nigdy nie miał szczęścia do młodych wikariuszy, pobyli pogadali i za chwilę odchodzili gdzie indziej w swojej pasterskiej posłudze, raczej bez żalu z obu stron. Nie było KSM, choć wszędzie był, nie było imprez kościelnych etc, itd.
Nie wiem z czego wynikała ta indolencja w działaniu, ale do czasów minionych nie warto wracać.
Dziś sytuacja wygląda inaczej, "co rok to prorok", tak przewrotnie można skomentować sytuacje kiedy to na ususzonej ziemi rok rocznie kiełkuje jakieś ziarno wartościowych przedsięwzięć podejmowanych przez księży. Lista jest długa, a z części zadań wyręczane są podmioty odpowiedzialne za kreowanie takich działań.
Na wiosnę pisałem o tym, że będzie co poczytać. Kilka tytułów się zwinęło, (Puls Stoczka), inne zostały spacyfikowane (Lokalna), a taka Wspólnota okrojona. Z tego trendu wyłamuje się Tygodnik Parafialny, który wydawany jest już w kolorze. W tą medialną ofensywę Parafii wpisuje się nowo otwarta witryna. Zachęcam gorąco do jej obejrzenia bo jest naprawdę dobrze zrobiona, to z kolei zasługa Piotra Poźniaka.
Jak się okazuje bardzo dobrze ma się Młodzieżowy Zespół Teatralny, kierowany również przez naszego księdza, mam nadzieję że nikt mi nie zarzuci, że wyrywam mikrofon, ale idzie oczywiście o Księdza Chacińskiego ;).
Na wystawioną w pierwszy dzień świąt "Opowieść Wigilijną" warto było się wybrać, do na co dzień opuszczonego kina po którym pozostało tylko echo. Gromkie brawa na koniec przedstawienia niech służą za recenzję ciężkiej pracy włożonej przez cały zespół MTZ
Swoją drogą wystawiona sztuka musiała mi przypaść do gustu choćby ze względu taki fakt:
Przemycony John Lennon musiał ujść uwadze reżyserowi :D
Ze statystyk bloga wiem, że wiele wizyt pochodzi z krajów odległych od Polski, być może to nasi ziomkowie na wygnaniu, dla nich zdjęcie "Szopki Bożonarodzeniowej" w naszym Kościele:
Niestety z Igorem, bo w żaden sposób z planu nie chciał zejść ;)
Kolejne duże brawa dla młodzieżowej grupy teatralnej animowanej przez księdza Krzysztofa. Duże brawa dla wszystkich, którzy ten entuzjazm twórczy wsparli - a było ich wielu, sadząc z podziękowań po występie. Największe wyrazy uznania składam jednak nie gwiazdom tego wieczoru, które zabłysły na naszej scenie, choć doceniam ogromny postęp w ich umiejętnościach (odtwórcę głównej roli osobiście namawiałabym na rozważenie możliwości zdawania do szkoły teatralnej), ale duszy tego przedsięwzięcia - księdzu Krzysztofowi.
OdpowiedzUsuńPodziwiam go nie tylko za talenty autorskie, reżyserskie i organizacyjne (wiem, że na ten sukces złożyło się wiele czynników: i autorytet Kościoła wykorzystany trochę niesztampowo, i umiejętność skupienia i zainspirowania młodych talentów, i umiejętność wykorzystania ich potencjału,i wiele, wiele innych).
Podziwiam go przede wszystkim za chęci wzbogacenia naszej społeczności.
Po świątecznych prezentacjach stoczkowskiej wersji "Opowieści wigilijnej" utwierdzam się w przekonaniu, że najcenniejszym kapitałem naszego niezbyt bogatego miasteczka - jest kapitał ludzki. Mamy u nas naprawdę wielu ludzi, którzy nie tylko chcą, ale też potrafią coś zrobić, nawet w takiej trudno wymiernej dziedzinie, jak działalność artystyczna.
Zdecydowanie łatwiej jest przeliczyć koszty inwestowania na kawałek chodnika: tyle i tyle jego metrów kosztuje tyle i tyle, tyle i tyle rodzin mieszka przy tej ulicy z chodnikiem, który tam powstanie (liczba gospodarstw domowych pomnożona przez liczbę pełnoletnich mieszkańców daje konkretną wartość w spodziewanych głosach).
Usłyszałam ostatnio, że przy przerwie w dostawie wody czy ścieków mieszkańcy Stoczka zbuntują się już po jednym dniu, natomiast przy przerwie w dostępie dóbr kultury - zbuntują się dopiero za kilka dekad.
Jest w tym jakaś racja, zwłaszcza dla tych, co myślą tylko od wyborów do wyborów...
Tak więc jeszcze raz duże brawa naszych księży, którzy realizują inicjatywy społeczne, kulturalne czy sportowe.
Chapeau bas!
kurka
Bo "nie samym chlebem człowiek żyje", prawda?
OdpowiedzUsuńkurka