poniedziałek, 26 grudnia 2011

Świąteczny czas

Święta, święta i po świętach chciałoby się rzec. Tegoroczne niczym znaczącym od poprzednich się nie różniły, człowiek pojadł, popił i odpoczął. Nie mniej jednak przy tak bardzo wesołym kościelnym święcie słów kilka należy napisać o naszych księżach i ich działalności.

Odkąd pamiętam, Stoczek nigdy nie miał szczęścia do młodych wikariuszy, pobyli pogadali i za chwilę odchodzili gdzie indziej w swojej pasterskiej posłudze, raczej bez żalu z obu stron. Nie było KSM, choć wszędzie był, nie było imprez kościelnych etc, itd.
Nie wiem z czego wynikała ta indolencja w działaniu, ale do czasów minionych nie warto wracać.
Dziś sytuacja wygląda inaczej, "co rok to prorok", tak przewrotnie można skomentować sytuacje kiedy to na ususzonej ziemi rok rocznie kiełkuje jakieś ziarno wartościowych przedsięwzięć podejmowanych przez księży. Lista jest długa, a z części zadań wyręczane są podmioty odpowiedzialne za kreowanie takich działań.
Na wiosnę pisałem o tym, że będzie co poczytać. Kilka tytułów się zwinęło, (Puls Stoczka), inne zostały spacyfikowane (Lokalna), a taka Wspólnota okrojona. Z tego trendu wyłamuje się Tygodnik Parafialny, który wydawany jest już w kolorze. W tą medialną ofensywę Parafii wpisuje się nowo otwarta witryna. Zachęcam gorąco do jej obejrzenia bo jest naprawdę dobrze zrobiona, to z kolei zasługa Piotra Poźniaka.
Jak się okazuje bardzo dobrze ma się Młodzieżowy Zespół Teatralny, kierowany również przez naszego księdza, mam nadzieję że nikt mi nie zarzuci, że wyrywam mikrofon, ale idzie oczywiście o Księdza Chacińskiego ;).
Na wystawioną w pierwszy dzień świąt "Opowieść Wigilijną" warto było się wybrać, do na co dzień opuszczonego kina po którym pozostało tylko echo. Gromkie brawa na koniec przedstawienia niech służą za recenzję ciężkiej pracy włożonej przez cały zespół MTZ
Swoją drogą wystawiona sztuka musiała mi przypaść do gustu choćby ze względu taki fakt:

Przemycony John Lennon musiał ujść uwadze reżyserowi :D

Ze statystyk bloga wiem, że wiele wizyt pochodzi z krajów odległych od Polski, być może to nasi ziomkowie na wygnaniu, dla nich zdjęcie "Szopki Bożonarodzeniowej" w naszym Kościele:
Niestety z Igorem, bo w żaden sposób z planu nie chciał zejść ;)

sobota, 24 grudnia 2011

Wesołych Świąt i szczęśliwego Nowego Roku ;)


Wszystkim zaglądającym w to miejsce, składam serdeczne życzenia z okazji Świąt Bożego Narodzenia i Nowego Roku. Dziękuję za komentarze i za uwagi, miejmy nadzieję, że przyszły rok będzie bardziej optymistyczny, a już na pewno nie gorszy od tego.

niedziela, 11 grudnia 2011

Park Sportu

Korzystając z pięknej grudniowej pogody odwiedziłem obiekty sportowe przy Zespole Szkół i Zespole Oświatowym. To co zobaczyłem, jest szokujące. Jest mi bardzo przykro, że w tych czasach w tak pięknym miasteczku może dojść aż do tak wielkich zaniedbań. O ile przy szkole teren jest bardzo zadbany, rosną krzewy, liście zgrabione śmietniczki zamontowane i opróżnione. Widać rękę gospodarza, czy też w tym wypadku gospodyń. Niestety dwieście metrów dalej jest teren o którym świat zapomniał, a czas zatrzymał się w miejscu, wszystko niszczeje zaniedbane, a urządzenia zagrażają bezpieczeństwu korzystających. Szczególnie gałęzie straszą, nikt nie miał sposobu ich przyciąć, mimo, że specjalistów od wycinek podobno nie brakuje.
Temat był poruszany na sesji, ale tam skupiono się na piachu. Problem polega na tym, że nie wiadomo kto jest odpowiedzialny za ten teren, odpowiedzialnością przerzucając się a to Burmistrz a to Dyrektor ZO. Niektórzy dolewają oliwy do ognia wskazując, że i młodzież ZS korzysta z "obiektów"...Jeśli dorzucimy do tego projekt Parku Sportu który jest wyrobiony dla tego terenu, i z tego powodu nie można nic ruszać, bigos po stoczkowsku gotowy, i nie mieszał bym do tego wyrobów z nieodległego zakładu. O projekcie na który Miasto wydatkowało nie małą sumkę, krążą już legendy, najkrócej można je streścić "140 tysięcy w błoto". Nie wiem, bo się na inwestycjach nie znam, ale podobno szanse na Park Sportu są z tylko iluzoryczne. Tak, czy inaczej dobrze nie będzie.
Nie chcę się mądrzyć, ale warto pomyśleć nad przyszłością obiektu już dziś. Skoro nikt nie che się zaopiekować stadionem i okolicą, może warto ten teren wydzierżawić nieodpłatnie LKS Dwernicki. Klub w którego Zarządzie mam przyjemność zasiadać jest na tę i na przyszłą chwilę bezdomny. Nie ma własnego boiska, a bez boiska spełnianie swoich statutowych celów jest niemożliwe... Na dzierżawę tego na Izydorach może przy okrojonym budżecie go nie stać. Ale to już inna bajka. Na razie czekamy na śnieg, przykryje do wiosny sterty liści i tematu nie będzie...



środa, 7 grudnia 2011

Nadciąga Mordor...


Jeden z moich znajomych na Facebooku zamieścił taką właśnie tytułową treść. Oczywiście on odnosił to do sytuacji w kraju, no ale ja, z czystym sumieniem mogę to przełożyć do sytuacji w naszym mieście. Otóż, z tego co da się wywnioskować z rozmów na temat przyszłorocznego budżetu miasta, przyszłość naszej miejscowości nie rysuje się w jasnych barwach. Różne źródła donoszą, ale skala zadłużenia Stoczka to przy kreatywnej księgowości Papandreu to pikuś, i to nie ten Pan pikuś z reklamy. Sprawa jest o tyle poważna, i każdy powinien sobie zdać z tego sprawę, że o jakichkolwiek inwestycjach zapomnieć możemy na lata. Nic w tym mieście się przez najbliższe 20 miesięcy nie wydarzy...nic, literalnie nic...I sam nie wiem co mam z tego tytułu robić, śmiać się czy płakać...Miasto stopniowo pogrąża się w kryzysie nie widzianym od 150 lat i jest to moim udziałem. Stopniowa degrengolada powoli rozlewa się na wszystkie możliwe strony, kogo obwiniać? Radnych? Burmistrza? A może Premiera? Jak to jest, że jedna Gmina może mieć wszystko inna może bankrutować, nie stać nas na to, nie stać na tamto, może nie stać nas na bycie Miastem?